Istnieje cała masa najróżniejszych sposobów na udane życie, ale wszystkie bardziej lub mniej cudowne mechanizmy osiągania takiego stanu rzeczy skupiają się zazwyczaj na jednej rzeczy. Jest nią cel, a właściwie hierarchia celów, które każdy musi dla siebie zbudować i skupić się na nich, by osiągnąć to, czego chce, nawet jeśli to cel stanie się wyznacznikiem jego miejsca na ziemi.
Czym cel nie jest?
Wielu z nas w ogóle nie stawia sobie żadnych celów w życiu i jest to z pewnością błędem. Nie jest to spowodowane tym, że ktoś nie ma ambicji. Sam jestem bardzo ambitnym człowiekiem, czego chyba nikomu udowadniać nie muszę, ale nie budowałem sobie realnych celów gdzieś do 25 roku życia. Spowodowane było to tym, że jak zdecydowana większość ludzi, nie potrafiłem zbudować sobie dobrego celu w życiu, zwyczajnie nie bardzo wiedziałem czego chcę. Efektem tego była rezygnacja ze starania się o nie, bo wydawały się zbędne lub sztuczne.
Dobry cel jest czymś realnym. Nie można po prostu powiedzieć, że za rok będę chudszy lub do wakacji nauczę się angielskiego. W tym pierwszym para-celu jeszcze można uznać, że jakikolwiek ruch na wadze jest celem realnym, ale w drugim przypadku już ogóle nie wiadomo, o co nam właściwie chodzi. Czy jeśli przywitam się z kimś po angielsku, to od razu znaczy, że nauczyłem się angielskiego?
Kwantyfikowalność
Słowem-kluczem dla zbudowania dobrego celu jest kwantyfikowalność. Nasz cel musi być tak zbudowany, by dało się w sposób bardzo dokładny, zwykle nawet matematyczny ustalić, że nie tylko już cel osiągnęliśmy, ale że się do niego zbliżamy. W kwestii wagi widać to znakomicie, ponieważ trzeba założyć sobie, że nas dwumiesięczny cel straty wagi to 2 kilogramy, a po roku chcemy mieć 10 kilogramów mniej. W ten sposób możemy regularnie kontrolować nasze postępy i zostawiamy sobie trochę miejsca na drobne porażki. Możemy też oczywiście być bardziej ambitni i przy tym samym celu szczegółowym ustalić cel ostateczny na poziomie 14 kilogramów, co wymusi u nas postawę przodownika pracy.
Rama czasowa
W tym, co już wiemy o dobrych celach, przemyciliśmy sobie także jedną ważną rzecz. Każdy cel musi bowiem posiadać ramę czasową jego osiągnięcia. Nie można planować na święte nigdy, ponieważ w ten sposób nie mamy szansy na osiągniecie czegokolwiek. Nauczenie się języka zaplanowaliśmy do wakacji i jest to bardzo dobre ujęcie celu, gdyż goni nas realny deadline, który w dodatku nie może być arbitralnie odłożony, bo pojedziemy na wakacje i nie będziemy umieli kupić piwa w pubie. Źle sprecyzowany jest oczywiście sam cel, czyli nauczenie się języka, ponieważ musimy skwantyfikować poziom, jaki chcemy osiągnąć, a także powinniśmy znaleźć jakiś realny sposób na jego zmierzenie.
Dopiero tak zbudowane cele mogą być i na pewno będą dla nas dobrymi, skutecznymi drogowskazami w życiu.