Audrey Hepburn – ikona świata mody

Audrey Hepburn – ikona świata mody

O niewielu ludziach można powiedzieć – fenomen. O niej na pewno. Na kartach historii zapisała się jako bardzo utalentowana i znakomita aktorka, była również uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet świata. Do dziś wspomina się jej naturalny wdzięk i styl, a dla wielu kobiet, projektantów mody i stylistów nadal pozostaje inspiracją. 

Odważna i współczująca 

Audrey Hepburn-Ruston, córka brytyjskiego bankiera i holenderskiej arystokratki, nie miała łatwego życia. II wojna światowa odcisnęła na jej psychice i zdrowiu trwały ślad. W Holandii zarabiała jako instruktorka baletu. Ryzykując życiem przekazywała pieniądze na anty nazistowskie akcje. By przeżyć jadła bulwy tulipanów. Po wojnie, mimo traumatycznych przeżyć, starała się realizować swoje marzenia. Sławę przyniosło jej aktorstwo. Przełomem w jej karierze był rok 1951. Zagrała pierwszą swoją główną rolę w „The secret people”. Udany debiut pociągnął za sobą kolejne znakomite kreacje m.in. w „Rzymskich wakacjach” i „Śniadaniu u Tiffany’ego”. W tym czasie odebrała dwie prestiżowe nagrody – Oscara i Złoty Glob. Filmy z jej udziałem są kultowe, niosą świeżość, lekkość i wielką dawkę romantyzmu.

Z aktorstwem pożegnała się w 1967 roku, kiedy postanowiła zaangażować się w pomoc humanitarną jako ambasador UNICEF. Otrzymała za to wiele odznaczeń m.in. Prezydencki Medal Wolności. Zmarła na raka jelita w 1993 roku.

Pozostawiła po sobie legendę kobiety, która swoją naturalnością i zwyczajnością urzekała innych. Mimo ogromnej popularności i pieniędzy, nie zapomniała o tym, co przeżyła w trakcie niemieckiej okupacji. Starała się z całych sił pomagać potrzebującym nie tracąc nic ze swojego uroku osobistego. Jednocześnie ludzi ujmował jej dziewczęcy wygląd i bijąca z niej energia. Stwarzała wrażenie bardzo sympatycznej osoby, której nie sposób nie lubić.
Pozostały zdjęcia i filmy z Audrey w roli głównej emanują jej swoistym powabem. Nie bez przyczyny fani porównali idolkę do urzekającego w prostocie tulipana i nadali imię Hepburn jednej z odmian tego kwiatu.

Królowa piękna

Audrey to ikona mody. Jej klasyczny styl trwa niezmiennie podziwiany i co jakiś czas wpływa na wiodące trendy. Była muzą wielkiego projektanta Huberta de Givenchy. Wykreowała image, który nie ograniczał się tylko do stroju, obejmował także odważną fryzurę i makijaż. Była zawsze szykowna i elegancka. Biel i czerń sukien urozmaicała akcentami czerwieni i innych nasyconych barw. Ubiorem podkreślała swoją kobiecość, gustownie dobierała dodatki. Do prostej, eleganckiej sukni i upiętych w finezyjny kok włosów dodawała świetną torebkę, wstążkę, długie rękawiczki czy zabójczy kapelusz. Wszystko tak harmonijnie połączone ze sobą, że nie wiadomo było co podziwiać jako najwspanialsze. Uwielbiała proste, a jednocześnie niezwykle zmysłowe perły. Często paliła papierosa w długiej fifce. 

Fenomen jej niepowtarzalnego stylu wykorzystuje się do dziś. Wracają czarno-białe motywy z jej wizerunkiem zdobiące damskie torebki i koszulki. „Modowym spadkiem” po Audrey są m.in. krótkie płaszczyki wiązane w pasie oraz długie, obcisłe czarne suknie wieczorowe. 

Młoda, polska projektantka, Natalia Jaroszewska zafascynowana wdziękiem gwiazdy kina, stworzyła w 2006 roku kolekcję „Audrey”. – Nigdy nie zapomnę sceny ze Śniadanie u Tiffany`ego”, gdy Audrey, ubrana w czarną, wieczorową suknię z doszytymi u dołu piórami wysiada z taksówki i na pustej ulicy wyciąga śniadanie z papierowej torebki. Nie wiem, co mnie bardziej urzeka: jej nieprawdopodobna klasa i szyk, czy pokazany tak prostym sposobem, kontrast dwóch światów. Jestem kinomaniaczką. A ta scena pozostanie dla mnie absolutnie kultową – wyznała projektantka. 

Wiele kobiet stylizuje się na Audrey, jednak żadnej z nich nie uda się jej „podrobić”. Była uosobieniem klasycznego piękna. Niepowtarzalnego i oryginalnego. 

Dodaj komentarz